Jak dla mnie Ona zwyciężyła, wygrała …
Cały czas mam w myślach te słowa, które usłyszałem z ust matki nad grobem swojego dziecka, nad grobem Klaudii.
I choć w myślach rodzi się protest, że to przecież nie tak miało być, inny miał być finał, a tu zwątpienie, smutek, złość , bezradność i łzy nad którymi nie sposób zapanować . To tylko niektóre odczucia jakich doświadczał uczestnik ostatniego pożegnania Klaudii.
Co wobec tego musi czuć Iza, matka 9 letniego dziecka które połowę swojego życia spędziło w szpitalach, klinikach. Matka która każdego dnia patrzyła na ból i cierpienie Klaudii, żyjąc w wielkiej niepewności i strachu, ale zarazem nadziei i wierze że nadejdzie w końcu taki dzień, że koszmar się skończy i Klaudia wyjdzie z tej choroby.
Co czuje Jacek, ojciec któremu umiera jedyne dziecko. Córeczka która była oczkiem w głowie tatusia, promykiem słońca każdego dnia …
Co czuje najbliższa rodzina, dziadkowie, wujostwo, kuzynostwo angażujący się każdego dnia całym sercem w pomoc dla Klaudusi.
Jak dalej żyć, jak odnaleźć sens, kto odpowie na te trudne pytania ?
Klaudia swoją chorobą ale przede wszystkim osobowością, temperamentem i miłością zdobyła serca bardzo wielu ludzi. Za jej przyczyna zbudowała się bardzo duża społeczność zaangażowana w nagłaśnianie jej choroby i zbiórkę funduszy, modlitwę i wsparcie.
Klaudia walczyła do końca,
Ona się nie poddała,
Klaudia zwyciężyła !